W ciągu ostatnich dni Bronisław Komorowski ponownie odwiedza Pomorze. Tym razem gości tutaj zarówno jako prezydent RP, jak i kandydat ubiegający się o reelekcję. Głowa państwa przesiadła się z Bronkobusu do limuzyny. W dwudniowej wizycie na Pomorzu prezydentowi towarzyszy małżonka. W poniedziałek wczesnym popołudniem pierwsza para sadziła drzewa w leśnictwie Borzechowo na Kociewiu. - O lasy trzeba dbać, lasy trzeba sadzić. I nie warto toczyć o nie pozornych bitew, tak jak ostatnio stało się modne chronienie lasów przed nieistniejącym zagrożeniem rzekomej prywatyzacji, której nikt nie planuje, której nikt nie przeprowadzi – powiedział podczas lokalnych obchodów Święta Lasu Bronisław Komorowski. W uroczystości uczestniczyli leśnicy, dzieci i młodzież szkolna. Z Borzechowa prezydent udał się na Kaszuby, do Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie, gdzie m.in. zasadził pamiątkowe drzewo obok 400-letniego Dębu Wybickiego. Od władz gminy Nowa Karczma otrzymał szablę bitewną napoleońskiego grenadiera. Późnym popołudniem głowę państwa witała gmina Sierakowice. W Puzdrowie Bronisław Komorowski złożył kwiaty pod obeliskiem upamiętniającym ks. Bernarda Sychtę, autora słowników gwar kaszubskich i kociewskich. Dalsza część prezydenckiej wizyty przebiegała w niezwykle rodzinnej atmosferze. Annę i Bronisława Komorowskich podejmowali obiadem państwo Myszkowie z Sierakowic, rodzice sześciorga dzieci. Gośćmi licznej rodziny byli m.in. marszałek pomorski Mieczysław Struk, starosta kartuski Janina Kwiecień i wójt Tadeusz Kobiela. W Sierakowicach prezydent Komorowski spotkał się również innymi wielodzietnymi rodzinami oraz lokalnymi samorządowcami. We wtorek prezydencka para przyjedzie do Gdyni. 20.04.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia