KFP / LECHIA – JUVENTUS. 32 LATA PÓŹNIEJ 23 lipca 2015
podziel się na Facebooku  podziel się na Twitterze
To będzie Super Mecz. Na 70. urodziny Lechia zagra na PGE Arenie z Juventusem Turyn, tegorocznym finalistą Ligi Mistrzów. Kiedy w 1983 r. los zetknął te kluby po raz pierwszy, Polska była daleka od „superhitów”. Nawet Solidarność nie miała wtedy znaku najwyższej jakości.
- Czy będzie pan w środę na stadionie w Gdańsku? – pytamy Sławomira Rybickiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. - Bardzo chciałem być, lecz obowiązki nie pozwalają mi na to. Żałuję podwójnie, bo podobnie jak 32 lata temu, kiedy Juventus grał z Lechią na Traugutta, namawiałem do przyjścia na stadion Lecha Wałęsę [prezydent otrzymał zaproszenie od organizatora meczu – przyp. red.]. I chyba znowu go namówiłem – wyznaje były opozycjonista, w latach 80. sekretarz przywódcy Solidarności. Loża VIP czeka na gości. W 1983 r. o skrawek przestrzeni między młynem a łukiem, cztery rzędy poniżej korony, walczyło dla nich kilku przyjaciół. Na stadion otoczony kordonami ZOMO grupa trzymająca miejsca przybyła na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Był w niej Andrzej Kowalczys, dziś gdański radny. Załatwił też bilety dla Wałęsy i braci Rybickich. Nie było o nie łatwo, nadał więc i osobiście wręczył dyrektorowi Jerzemu Klockowskiemu telegram następującej treści: „Lechia Gdańsk. Życzymy wygranej. Kibice”. Jako pracownik Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego nr 6 na ul. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu telegramy doręczał zawodowo. Za ten z życzeniami od kibiców i za wszystko, co miał wtedy w portfelu, dostał w klubowym gabinecie sześć biletów na Juve. - A może było ich nawet osiem... – po 32 latach rodzą się wątpliwości. Środowego spotkania z Juventusem radny i wielki kibic biało-zielonych nie opuści. Zaproszenie nadeszło z klubu.
Lepszych rywali niż Bianconeri trudno byłoby sobie na ten jubileusz wymarzyć. Smak towarzyskiego (super) remisu z Barceloną kibice Lechii mają jeszcze świeżo w pamięci... A Stara Dama do dziś pozostaje najmocniejszą kartą w piłkarskich dziejach Gdańska. Ba, pucharowa środa 28 września 1983 r. na stadionie na ul. Traugutta, jedyna taka w 70-letniej historii klubu, była czymś więcej niż tylko świętem futbolu. Tu czuło się grę o Polskę. 30 lat później powstała na ten temat książka zatytułowana „Więcej niż mecz”. Lechia tamtego meczu z finalistą Pucharu Europy nawet nie wygrała (na 13 minut przed końcem prowadziła 2:1 – na koniec zrobiło się 2:3; dwa tygodnie wcześniej w Turynie było 0:7), ale kilkadziesiąt tysięcy gdańszczan obecnych na starym stadionie mogło czuć się zwycięzcami. Bardziej niż piłka i piłkarze kibiców porwał Lech Wałęsa. - Ten mecz pokazał, że nie będzie wolności bez Solidarności. Że Solidarność istnieje, że walczymy i wygramy - wspominał po latach prezydent RP.
Z Wałęsą było ich na stadionie jedenastu. Bracia Sławomir i Arkadiusz Rybiccy oraz ochroniarz Henryk Mażul przyjechali białym volkswagenem busem na godzinę przed rozpoczęciem meczu (15.30). Za kierownicą siedział Lech Wałęsa. Zaparkowali na ul. Krętej, czyli możliwie jak najbliżej wejścia na stadion od strony ul. Smoluchowskiego. Dalej samochodem cywilnym nie dało się przecisnąć – przejazd blokowały kordony ZOMO. Kilkuosobowa grupa trzymająca miejsca była już na stadionie od środowego południa. - Nasz punkt znajdował się na wysokości pola karnego, blisko młyna. Na tyle blisko, by najbardziej zagorzali kibice mogli podchwycić wykrzykiwane przez nas hasła i zdecydować o powodzeniu całej akcji. Działaliśmy niemal naprzeciwko trybuny głównej - Sławek Weiner, Marian Kosznicki, Sławek Sulkowski, Piotr Janisz, Stanisław Grigajtis i ja – powraca do wydarzeń sprzed 32 lat Andrzej Kowalczys.
Najważniejsze sceny rozegrały się w przerwie i kilku pierwszych minutach drugiej połowy. - I wtedy był właśnie był ten numer z transmisją. Myśmy myśleli, że to wszystko leci w telewizji. Potem okazało się, że telewidzowie mogli zobaczyć stadion i piłkarzy, ale nie byli w stanie usłyszeć, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi skanduje hasła „Solidarność!” i „Lech Wałęsa!” - wspomina po latach Andrzej Kowalczys.
To nie był dobry czas dla Solidarności. Stan wojenny się skończył, propaganda komunistyczna zrobiła swoje, ludzie byli zmęczeni walką. Do Brygidy przychodzili już nie tak licznie jak dwa lata wcześniej. Potrzebny był impuls.
- Nasze szczęście na stadionie było wielkie. Nie spodziewałem się, że ta akcja, przecież w dużej mierze improwizowana, bez środków łączności, opierająca się na zaufaniu, wyjdzie tak dobrze. Ważne było to, żeby Wałęsa nabrał otuchy. Trzeba pamiętać, że 1983 r. nie był dobrym okresem dla podziemia solidarnościowego. Mieliśmy za sobą nieudane próby zorganizowania manifestacji 31 sierpnia. Na kilka dni przed meczem – a w istocie na krótko przed ogłoszeniem werdyktu Komitetu Noblowskiego – telewizja opublikowała zmanipulowaną przez SB rozmowę Lecha Wałęsy z jego bratem Stanisławem dotycząca rzekomych malwersacji finansowych. Cel był jasny: komunistom chodziło o skompromitowanie Wałęsy w oczach świata. Lechu był przygnębiony. Widziałem to, współpracowaliśmy wtedy bardzo blisko. Uznałem, że Lechia jest tym miejscem, w którym może on odzyskać wiarę w to, że ludzie go widzą i akceptują - wspomina Sławomir Rybicki. Jak ocenia, w 1983 r. większej manifestacji antykomunistycznej niż ta na stadionie Lechii nie było. Nie ukrywa też, że zamiar wywołania demonstracji leżał dopiero w drugim kroku. Pierwszą intencją było, żeby Wałęsa poszedł do ludzi i zobaczył, że oni go akceptują, że ciągle jest żywą legendą Solidarności.
- W tym wszystkim chodziło nie tylko o pokazanie, że nastawieni antykomunistycznie gdańszczanie popierają Wałęsę, ale też o przekaz międzynarodowy z tego wydarzenia. Media zagraniczne były ważnym elementem naszego planu. To musiało przenieść się poza granice Polski. Niezwykle ważną rolę w akcji stadionowej odegrał Piotr Adamowicz, wówczas korespondent Agencji Reutera. Miał na ten mecz akredytację dziennikarską, był blisko mediów zagranicznych. Dzięki nim świat dowiedział się o tym wydarzeniu. Kiedy w przerwie zaczęliśmy robić wokół Wałęsy zamieszanie – on stał, a my siedzieliśmy wokół niego i apelowaliśmy o zajęcie miejsc siedzących do najbliższych sąsiadów, żeby lider mógł wyróżniać się z otoczenia – Piotr wskazywał nas swoim zagranicznym kolegom i podsuwał kluczowe nazwisko: „Słuchajcie, tam coś się dzieje, tam chyba jest Wałęsa”. Kilka chwil później kamery pojawiły się na bieżni, vis-à-vis przywódcy Solidarności, który kłaniał się publiczności i wznosił dłoń w geście zwycięstwa, stojąc cztery czy pięć rzędów od korony stadionu. Wtedy zaczęliśmy skandować jego imię i nazwisko. Coraz szersze kręgi wokół nas krzyczały „Lech Wałęsa! Lech Wałęsa!”. Ta fala roznosiła się po trybunach. Wielu ludzi, którzy byli od nas dalej, nie wiedziało nawet, że Wałęsa jest na stadionie. Słyszeli manifestację solidarnościową i przyłączali się do niej. Skala tego wydarzenia przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. A ponieważ wielki sukces Wałęsy i Solidarności już stał się faktem, zdecydowaliśmy, że nie będziemy w tłumie aż do końca meczu. Nie chcieliśmy tego zepsuć, wystawiając się na ewentualne prowokacje i zadymy. Wyszliśmy kilka minut przed końcem gry tą samą drogą, którą przyszliśmy. Efekt już osiągnęliśmy – mówi Sławomir Rybicki. I dodaje: - Proszę pamiętać o tym, jaki to był policzek dla ówczesnej władzy. Na trybunie głównej zasiadał członek KC i I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR Stanisław Bejger, towarzyszyła mu cała wierchuszka partyjna, obecne były też ogólnopolskie władze sportowe. Oni musieli to odczuć, przecież przygotowywali się do tego meczu od strony propagandowej i operacyjnej. A my tydzień później cieszyliśmy się na wiadomość o przyznaniu Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla. Dobry wiatr znad Wybrzeża gdańskiego przeniósł się na drugą stronę Bałtyku. 24.07.2015 / fot. KFP
dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia
  • znalezionych zdjęć: 27
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
z00004289.jpg (4479px x 2926px) 2808kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. Na trybunach kibice Lechii 28.09.1983 4wrzesien83_z.kosycarz_p32 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku, bramkarz...
spo0005z.jpg (2189px x 1417px) 441kb
Mecz Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku, bramkarz Lechii Tadeusz Fajfer. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0006z.jpg (2189px x 1417px) 418kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Pucharu Zdobywcow Pucharow Lechia Gdansk...
spo0007z.jpg (2189px x 1417px) 427kb
Mecz pucharowy Pucharu Zdobywcow Pucharow Lechia Gdansk - Juventus Turyn, na trybunie Lech Walesa entuzjastycznie witany przez kibicow, doping wkrotce zamienil sie w manifestacja poparcia dla Solidarnosci. Pomyslodawca i organizatorem wprowadzenia Lecha Walesy na stadion był minister Kancelarii Prezydenta RP Slawomir Rybicki. Na zdjeciu, siedzi profilem i z broda, trzeci na prawo od Lecha Walesy. Zagrali wowczas m.in Zbigniew Boniek i Paulo Rossi 09.83. Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku,...
spo0008z.jpg (2125px x 1535px) 519kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku, przy pilce Zbigniew Boniek. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn, po prawej...
spo0012z.jpg (2125px x 1416px) 489kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn, po prawej Zbigniew Boniek. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0024z.jpg (2171px x 1361px) 579kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0022z.jpg (2246px x 1434px) 655kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0023z.jpg (2126px x 1418px) 344kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0025z.jpg (2157px x 1403px) 531kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku....
spo0021z.jpg (1677px x 1167px) 337kb
Mecz pucharowy Lechia Gdansk - Juventus Turyn w Gdansku. 09.83 Fot. Zbigniew Kosycarz / KFP ZAKAZ PUBLIKACJI ZDJECIA W INTERNECIE
  • znalezionych zdjęć: 27