Natalia Partyka w środę wróciła do Polski z igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Późnym wieczorem na lotnisku w Rębiechowie podwójną złotą medalistkę witali stęsknieni rodzice i prezydent miasta Paweł Adamowicz. Nie mogło też zabraknąć wiernych sympatyków. Wychowanka gdańskiego MRKS dokonała rzeczy niebywałej - po raz czwarty stanęła na najwyższym stopniu podium paraolimpiady w turnieju indywidualnym. Z Rio przywiozła także złoty krążek zdobyty przez drużynę, którą tworzyła z Karoliną Pęk i Katarzyną Marszał. - Nie było łatwo, ale bardzo się cieszę. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali. Przed wylotem do Rio mówiłam po cichutku, że mamy drużynę, która może się dobrać Chinkom do skóry. Każda z dziewczyn spisała się fantastycznie. Oba krążki mają dla mnie niezwykłą wartość - podkreślała 27-letnia zawodniczka, która na paraolimpiadzie debiutowała w wieku 11 lat. Na gdańskim lotnisku na Natalię czekała niespodzianka. Prezydent Adamowicz wręczył utytułowanej tenisistce stołowej czek na 25 tys. złotych. Kibice otrzymali przy tej okazji cenną wiadomość. - Nie kończę kariery. Zamierzam walczyć o kolejne medale. Wierzę, że za cztery lata, po igrzyskach w Tokio, znowu się tutaj spotkamy w równie dobrych nastrojach – zapowiada Natalia Partyka. 21.09.2016 / fot. Maciej Kosycarz / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia